Wielokrotnie słyszałam i czytałam o tym, że wszystkie odpowiedzi mamy w sobie.
Miałam okazję przekonać się jaką skarbnicą wiedzy dla samej siebie jestem, podczas dwustopniowego kursu terapii poprzez medytacje prowadzone.
Gdy jest w człowieku otwartość i gotowość, aby zobaczyć i przyjąć prawdę o sobie, wtedy ona przychodzi. To mocne doświadczenie i nie zawsze przyjemne. Będąc w zaufaniu do siebie samego, swoich duchowych przewodników i osoby prowadzącej, można dotrzeć do olśniewających wniosków i uzdrowić w sobie to, co do tej pory stało w cieniu wyparcia i niezrozumienia.
Dotarłam do wielu poprzednich żyć, w których moja dusza zbierała trudne doświadczenia. Podczas tych podróży zawsze towarzyszył mi jeden lub kilku przewodników. Czułam się zaopiekowana i przygotowywana energetycznie jeszcze przed podróżą. Przeszywały mnie fale ciepłej, uspokajającej i unoszącej energii.
Zrozumiałam, że dusza inkarnuje się, aby przeżywać emocje, uczucia w całej krasie. Wchodzenie w rolę ofiary jest tak samo wartościowe z jej perspektywy, jak doświadczenie bycia sprawcą. Dusza pragnie DOŚWIADCZAĆ. Te doświadczenia stanowią jej zasób.
Czasami mamy w życiu nieuzasadnione poczucie, że od czegoś nas bardzo odrzuca lub coś innego przyciąga. Myślę, że to może mieć związek z zasobem doświadczeniowym duszy. Ona wie czego chce tu i teraz.
Dużo zrozumienia i czułości do samej siebie przyszło w sesji podróży do wczesnego dzieciństwa. Najczęściej nie pamiętamy wczesnych traum, a to one często stanowią przyczynę późniejszych lęków. W tej sesji miałam okazję zaopiekować się sobą małą, zrozumieć gdzie leży przyczyna moich emocji i powtarzających się trudnych sytuacji w bliskich relacjach.
Wisienką na torcie była podróż do planowania teraźniejszego wcielenia. Zobaczyłam jak umarłam w poprzednim życiu i dostałam odpowiedzi na ważne pytania dotyczące tego wcielenia. Między innymi dlaczego urodziłam się w tym kraju, dlaczego mam tych rodziców, po co mi te cechy charakteru i jakie są moje dary, talenty i moce, którymi dysponuję teraz. Nie da się opisać tego co tam zobaczyłam i zrozumiałam.
Po intensywnych sesjach, których doświadczyłam jako prowadzona i prowadząca, przepełnia mnie uczucie wdzięczności, spokoju i radości. Mam jeszcze większe poczucie opieki i zaufania do swoich opiekunów, aniołów i przewodników. Odkryłam, że mają duże poczucie humoru, co pozwala bawić się i cieszyć podczas poznawania nowych przestrzeni. Nie zawsze to co ważne musi być takie poważne.
W równoległym wymiarze jest cały sztab opiekujących się nami istot. Zawsze możemy zwrócić się do nich o pomoc i wsparcie.
Mam wdzięczność za dostęp do narzędzi, dzięki którym mogę pomóc zrozumieć innym siebie samego.
Magdalena Miłoszewska
Built with Mobirise - Check it