Emocje i ich rola w rozwoju

Trudne emocje, które akurat przeżywamy, są wykrywaczem nieuzdrowionych ran, tych części siebie, które wymagają otulenia i potraktowania z najwyższą uważnością i czułością do samego siebie.

Naszą najczęstszą reakcją na odczuwanie trudnych emocji jest ich wyparcie, zagłuszenie, ucieczka.

Lecz można inaczej. Potraktuj uczucie lęku, złości, zdrady, odrzucenia jako okazję do rozwoju samoświadomości, uzdrowienia, wzrostu.

Emocje i uczucia to energia. Im bardziej przyjemne, pozytywne tym energia jest lżejsza i klarowniejsza. Te bolesne, nieprzyjemne emocje mają ciężką energię, dlatego przeżywając przykrości, czujemy się bardziej obciążeni, a przy doświadczaniu radości, miłości, wolności czujemy lekkość i uniesienie.

Okazuje się, że człowiek ma zdolność do transformowania energii. Możemy zatem energię smutku, lęku, wstydu, zawodu, zdrady itp. przetransformować i uwolnić swoje ciało z jej ciężkości. A co za tym idzie zmienić niesłużące przekonanie, program, który sprawia, że takie emocje są naszym powtarzającym się doświadczeniem.

Jak to zrobić?

Z mojego doświadczenia wynika, że pierwszym krokiem w procesie transformacji jest odróżnienie energii emocji, od przyczyny jej powstania.
Na przykład, kiedy bliska Ci osoba knuje za Twoimi plecami spisek, w efekcie którego poniesiesz szkodę materialną. Bywa różnie ;) Poczujesz się zdradzony. Uczucie zdrady uciska klatkę piersiową, rani serce, być może ściska w gardle, skręca w żołądku. Przyjrzyj się temu co energia uczucia zdrady robi twojemu ciału. Zlokalizuj ją w swoim ciele, energia emocji zawsze manifestuje się w ciele.

Ważne, aby w tym momencie nie koncentrować się na przyczynie, na osobie czy osobach, które zdradziły, lecz na odczuciu z ciała, dokładnie na samej energii uczucia.
Wiem, głowa pracuje i lubi szukać winnych, lecz jeśli to zrobisz, poczujesz się ofiarą, a to zabiera moc transformacji. 

Nie chodzi też o to, aby wypierać bycie ofiarą niecnych manipulacji, jeśli ktoś zdradza, to masz prawo czuć się zdradzony. W procesie uwalniania chodzi o to, aby przenieść swoją uważność na energię samego uczucia i to na niej się skoncentrować.

Można sam proces przyjmowania energii przykrej emocji porównać do wchodzenia do lodowatej wody.
Czujesz jak jej zimno, wbija igiełki w twoje stopy i przeszywa do kości. Przyjmujesz to z akceptacją i uważnością, obserwując reakcję ciała. Z czasem nieprzyjemne odczucie słabnie, a ciało odpręża się w wodzie.

Podobnie jest z energią nieprzyjemnej emocji. Pozwalasz się jej przeniknąć, akceptując i przyjmując wszystkie idące za tym reakcje ciała. Zapraszasz ją tak długo, aż poczujesz lekkość. To wtedy dokonuje się transformacja. To jakby ciężka energia zdrady przechodząc swobodnie przez twoje ciało, traciła na ciężkości. W efekcie czujesz swoją siłę, swoją sprawczość, a to daje MOC.
Moc wynikającą z poczucia panowania nad energią, poradzenia sobie z jej ciężarem i połączenia z aspektem samego siebie, który jest nieograniczony.

Uwolnienie emocji niesie za sobą transformację oprogramowania.

Zawsze przyglądam się swoim emocjom, każde ukłucie w sercu jest informacją, że coś warto zmienić w moich przekonaniach lub w środowisku, sposobie życia, w doborze otoczenia. Kiedy udaje mi się dokonać kolejnej transformacji, czuję się, jakbym dokonała czegoś wspaniałego, to droga miłości do samej siebie.

Nie zawsze udaje się za pierwszym razem i czasami proszę o pomoc bliskie mi osoby, którym ufam.
Wspaniałym narzędziem odkrywania tego, co stoi za trudnymi emocjami, jest medytacja prowadzona. Podczas sesji terapii z medytacją prowadzoną łatwiej o kontakt z samym sobą na wyższym poziomie, z własną Podświadomością, Nadświadomością, Duszą, Przewodnikiem, Aniołem - jakkolwiek chcę to sobie nazwać. Dostaję wtedy informacje, dzięki którym rozumiem, widzę więcej i ufam.






Magdalena Miłoszewska
dobrozmiana.pl

Made with Mobirise free themes